Skip to content

żeby nie było, że macie raj na ziemi

1. krawędzie dni wypełnia ostatnio gęste mleko. w piątek rano wylegiwałam się w łóżku aż do granic przyzwoitości, obserwując z okien borowskiej (urodzić się tu przed stu laty i znad wietrzącej się pierzyny gapić się w okno, widzieć sady), jak dziarsko przez tę mgłę przedziera się życie. pod moim nosem przejeżdżały kolejne zatłoczone autobusy linii k, a ponieważ doigrałam się zapalenia tchawicy i l4 – na żaden z nich nie musiałam się spieszyć. dziwne. oraz że slow life jest jednak zbyt nudne

2. tym bardziej, że wrzesień i początek października przeżyłam na totalnie wysokich obrotach, przygotowując moje dziecko do przyjścia na ten najpiękniejszy ze światów. znajdziecie je w każdym kiosku, nazywa się świat wiedzy kosmos. stephen hawking* powiedział, że odkrycie naukowe nie jest może lepsze od seksu, ale satysfakcja trwa dłużej, otóż podobnie rzecz się ma z prowadzeniem gazety

3. naturalnie nie żyję samymi sukcesami, ułomności mojego charakteru niezmiennie mają się świetnie. wszyscy jesteśmy zlepkami bohaterów literackich; mi na przykład przypadło co nieco z tewji mleczarza i jego ale z drugiej strony. w dzieleniu włosa na czterdzieścioro czworo osiągam level master, wielka szkoda że to nie jest dyscyplina olimpijska

4. mirosław nahacz podsumował trafnie: bóg nam robi kawał, żeby nie było za nudno, myśli sobie: wszystko macie wporzo, więc dopierdolę wam ciągłe egzystencjalne lęki, żeby nie było, że macie raj na ziemi

5. chętnie napisałabym, że pokłóciłam się ze znajomymi o traktowanie kobiet jak istoty niedorozwinięte (w rozmowie o czym innym padła teza, że poszczególne poziomy parkingów określa się symbolami owoców, a nie numerami – po to, aby kobietom było łatwiej zapamiętać, gdzie postawiły samochód), ale ku mojemu zdziwieniu nikt nie chciał się o to spierać, nawet panie. nie wiem jak was, ale mnie takie stwierdzenia jednak obrażają, skąd już prosta droga do zdenerwowania. wierzę, że skojarzenie typu poziom poziomka naprawdę może komuś ułatwić sprawę, ale halo, to chyba nie jest zależne od płci. coraz mocniej zakochuję się więc w premierze kanady, który mówi: jestem feministą i będę to powtarzać tak długo, aż to przestanie być newsem

7. z rzeczy nowych: czerpię coraz większą przyjemność z posiadania kwiatów doniczkowych, a patrzenie na nie chyba nawet mnie trochę uspokaja. zakupuję więc coraz to nowe okazy, przesadzam do donic odpowiedniej wielkości, czytam, gdzie je postawić, aby pod moją strzechą czuły się jak najlepiej. żaden inny prezent od marka nie ucieszył mnie też tak bardzo jak spryskiwacz do roślin. jestem zaniepokojona, brakuje jeszcze tego, abym polubiła gotowanie

*z branżowych żartów: jakie warzywo jest niezbędne do badania kosmosu? stephen hawking

2 komentarze

  1. k. k.

    Dawno mnie tutaj nie bylo, wrzesien i październik przeżyłem również dość intensywnie stad tym bardziej przyjemnie było wrócić i poczytac te krótkie ‚echa tygodnia’ i kolejny raz zdac sobie sprawę, ze ktoś myśli podobnie. Poziomki, cytaty, premier kanady, chociaż… kwiaty mnie nie wzruszają to polubiłem gotowanie ;-)

  2. w każdej chwili w każdej chwili

    tym co poziomki sprowadzają do poziomu (one doprawdy mają do czynienia z poziomem!) kobiet, doprawdy chwała. bo ci co go wyłącznie sprowadzają nie mają pojęcia poziomu mało mają pojęcia.

Dodaj komentarz