co prawda znałyśmy się już wcześniej, ale nić porozumienia między nami nawiązała się we wrześniu roku pańskiego 2005. rozpoczęłyśmy wówczas pierwszą klasę liceum i byłyśmy zmuszone wziąć udział w wycieczce integracyjnej, którą postrzegałyśmy raczej w kategoriach robót przymusowych niż jako dar od losu. siedziałyśmy pod sanktuarium matki bożej „maria śnieżna” na górze iglicznej i choć byłyśmy już całkiem dużymi…
Leave a CommentKategoria: rzeczywiśnie
cudawianki
miejsce: instytut filologii polskiej
osoby dramatu: ja i moja pani promotor – mądra, rzeczowa, powściągliwa. bardzo ją cenię
rozmawiamy.
2 komentarze