Skip to content

echo tygodnia | kto ma moją ‚grę w klasy’?

meduzkizdj. unsplash.com

1. gdy w 1905 roku szwedzcy akademicy przyznawali nobla henrykowi sienkiewiczowi, stanisława przybyszewskiego przyjmowano na odwyk. to tak ku przestrodze, póki można się jeszcze zastanowić, w jaki sposób pokrzepić swe serce dziś wieczorem.

2. anna dziewit-meller opowiadała w ostatnim odcinku webooka, jak to pożyczała kiedyś książkę od swojego wykładowcy. zanim jej ją wręczył, wypisał rewers, na którym kazał złożyć nie podpis, lecz pocałunek. następnie karteluszkę ze szminki śladem umieścił na półce, dokładnie w tym miejscu, w którym pożyczana książka stała. dziennikarka do tej pory mu jej nie oddała, choć zarzeka się, że pamięta, by to zrobić.

3. ja natomiast nie pamiętam, komu pożyczyłam grę w klasy cortázara. chciałam tu kiedyś o niej napisać, bo w liceum była dla mnie bardzo ważna, szukałam więc własnego egzemplarza, w którym miałam semantyczne świecidełka podkreślone i stronice istotne pozaginane, by w każdej chwili móc do nich wrócić (jak mówił profesor bauman: to nie jest książek niszczenie, lecz personalizacja). przetrząsnęłam półki wrocławskie, katowickie i strońskie – nigdzie jej nie ma. poszukiwany, poszukiwana!

4. a julio cortázar pytał zofię chądzyńską, tłumaczkę gry w klasy na język polski, co takiego w niej napisała, że książka nad wisłą sprzedaje się lepiej, niż gdziekolwiek indziej.

5. każdego dnia na świat przychodzi więcej much, niż liczy cała populacja ludzi na kuli ziemskiej. ich życie trwa co prawda jedynie cztery tygodnie, ale to chyba nie poprawia sytuacji.

One Comment

  1. ada ada

    „każ­dego dnia na świat przy­cho­dzi wię­cej much, niż liczy cała popu­la­cja ludzi na kuli ziem­skiej. ich życie trwa co prawda jedy­nie cztery tygo­dnie, ale to chyba nie popra­wia sytuacji.”

    to piękny cytat jest. kradnę do zeszytu z cytatami (specjalnie założę:)).
    i już nigdy nie spojrzę tak samo na muchę. zdaje się, że to władcy świata.

Dodaj komentarz