zdj. unsplash.com
1. podczas ostatniej wizyty w katowicach ponownie dane mi było tąpnięcia doświadczenie. piłam wtedy wino, na którego karb winę za bloku kołysanie początkowo zrzucić chciałam, lecz miłość (z dziada pradziada górnośląska) w okamgnieniu uzmysłowiła mi, co właśnie zaszło. anegdotka ta wesołą nie jest jednak ani trochę, bo pod ziemią zaginęli dwaj górnicy z kopalni wujek, których ratownicy do dzisiaj nie znaleźli, a od zdarzenia minęło już dni kilka.
2. z nieukrywanym żalem donoszę, iż wraz z końcem tego tygodnia swoją działalność zakończył legendarny straganik z książkami, prowadzony we wrocławskim instytucie filologii polskiej przez doktora stanisława kukurowskiego (wspaniałego wykładowcę, który ze względu na swoje wymagania podniebne, cieszy się niekiedy sławą nie do końca słusznie złą). wieść ta zmroziła krew w mych żyłach zazwyczaj gorącą, bo oto okazuje się, że książek czytać nie chce nie tylko gawiedź, ale nawet i polonistyki studenci (bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy). a na tym kramiku kupić można było i dostojewskiego i flauberta i zolę i innych wielkich za złotych na przykład pięć… na osłodę humoreska kukurowska – mówiąc o zarobkach wykładowców akademickich, pan doktor kastę swą porównał do dziewic, które zawsze z utęsknieniem czekają na pierwszego.
3. michał nogaś – prowadzący w radiowej trójce m.in. kultowe ‚z najwyższej półki’, wybitny promotor czytelnictwa, za co zresztą medal ‚zasłużony kulturze gloria artis’ należy mu się bezsprzecznie – został wczoraj ojcem. byłoby to piękne samo w sobie, radosne jest jednak tym bardziej, że w dniu wczorajszym obchodziliśmy także światowy dzień książki. przypadek? nie sądzę. a tobie jakiego dnia urodziłoby się dziecko?
do przeczytania w przyszły piątek. będę nadawać z miasta stołecznego warszawa.
Be First to Comment